niedziela, 31 sierpnia 2014

Wiatr

Marcin Ciszewski
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2014

Trzecia część „pogodowego” cyklu Marcina Ciszewskiego o dzielnym policjancie Jakubie Tyszkiewiczu1, to wprawdzie nie arcydzieło literatury sensacyjnej, ale prawie, prawie. No, może przesadzam, ale już w stwierdzeniu, że to bardzo, ale to bardzo przyzwoity kawałek sensacyjno-rozrywkowej prozy, przesady nie ma ani odrobiny. Oczywiście – rzecz gustu, ale ja tu w opisach swoim się kieruję, i choć mój gust nie preferuje książek akcji, tylko raczej takie, gdzie króluje dedukcja, to Wiatr złapał mnie w swój wir i trzymał do ostatniej strony, z krótką przerwą na sen. A wszystko za sprawą niewiarygodnej właściwie intrygi, w jaką przypadkiem wplątało się małżeństwo Tyszkiewiczów i ich przyjaciel Krzeptowski.

Tyszkiewiczowie za namową przyjaciela postanawiają powitać Nowy Rok na Kasprowym Wierchu, w towarzystwie kilku nieznanych im wcześniej osób. Krzeptowski załatwił wynajęcie schroniska na imprezę i transport na górę, bo przy takiej sile wiatru, jak tego sylwestrowego wieczoru, tylko jego koligacjom rodzinnym grupa zawdzięczała, że obsługa kolejki linowej nagięła nieco przepisy i zawiozła imprezowiczów na szczyt, gdzie zostali odcięci (wydawałoby się) od świata do czasu, aż wichura odpuści.
Tymczasem z Warszawy wyrusza grupa pościgowa za zdrajcą, którego trzeba pilnie unieszkodliwić, i jest to sprawa najwyższej wagi dla obronności kraju. No a gdzie mógł ukryć się obiekt pościgu, jak nie wśród osób, które wybrały się na Kasprowy, tym samym ściągając na nie wielkie niebezpieczeństwo, bo specgrupa nie może zostawiać świadków. Na szczęście Tyszkiewicz i Krzeptowski to nie bezbronne owieczki, z którymi można sobie łatwo poradzić. Oni nie należą do tych, którzy dadzą się „zlikwidować” bez walki. Więcej nie ma co zdradzać, wystarczy jeszcze tylko powiedzieć, że „będzie się działo” i bez ofiar się nie obejdzie.

Oceniając Ciszewskiego jedynie na podstawie Wiatru (bo innych jego książek jeszcze nie czytałam) zaryzykuję twierdzenie, że to kolejny polski autor literatury sensacyjno-kryminalnej, który w niczym nie ustępuje pisarzom zachodnim. Mamy tu wszystko, co podoba się zwolennikom tego gatunku, tyle że na polskim gruncie. Szlachetni główni bohaterowie o ponadprzeciętnych umiejętnościach i wytrzymałości, bezwzględni agenci i wszechmocni szefowie służb specjalnych, niemoralni politycy, super spec od internetu. Są piękne kobiety, a więc i wątki romansowo-miłosne. Jest nawet wymagająca analizy faktów zagadka, która z uczestników sylwestrowej zabawy to jednocześnie poszukiwany zdrajca (i czy faktycznie zdrajca?). No i przede wszystkim wartka akcja, z pościgami, bójkami, strzelaniną, a wszystko to w śnieżnej scenerii i przy ekstremalnych warunkach pogodowych, które potęgują zagrożenie. Wprawdzie początkowo tempo opowieści nie jest szczególnie wartkie, ale to czas na wprowadzenie czytelnika, który nie zna poprzednich części, na przedstawienie mu bohaterów i wzbudzenie sympatii do nich, aby nie było wątpliwości, komu kibicować na dalszym etapie powieści. Za to później wydarzenia mocno przyspieszają, by pod koniec przybrać nieprawdopodobną wręcz prędkość i wyhamować dopiero na ostatnich dosłownie stronicach, czyli tam, gdzie już na spokojnie wyjaśnione zostaje, o co tak naprawdę szła gra i jaka była jej stawka.

Szybkość akcji nie pozwala czytelnikowi na roztrząsanie nieprawdopodobieństwa całej historii. Nie ma czasu na zastanawianie się, czy istnieją ludzie, którzy potrafią to, co dla bohaterów powieści (i pozytywnych, i negatywnych) jest całkiem naturalne, albo czy możliwe, by agenci legalnych państwowych służb poważyli się na to, przed czym ci książkowi nie mają żadnych oporów, czy wreszcie możliwe jest takie spiętrzenie przypadków, jak tutaj. Ale – umówmy się – przecież nie o prawdopodobieństwo zdarzeń chodzi w tego typu powieściach, ale o emocje, o budowanie napięcia. A to się autorowi Wiatru udało.

Jednym słowem Wiatr to bardzo dobra w swoim gatunku książka, całkowicie spełniająca wymogi dla powieści sensacyjnej i mogąca w pełni usatysfakcjonować czytelnika pod warunkiem, że nie będzie doszukiwał się znanych mu polskich realiów i podobieństw do rzeczywistych osób i zdarzeń i z góry zaakceptuje określoną konwencję.

1Pozostałe części to Mróz (tom 1.) i Upał (tom 2.)


http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...