niedziela, 27 października 2013

Umarli tańczą


Piotr Głuchowski
Wydawnictwo Agora s.a. 2012
ebook

Ponoć polska literatura reportażem stoi. Tak, w tej dziedzinie mamy świetnych autorów, ale nie tylko w tej. Z każdą kolejną książką nabieram przekonania, że i w kryminale jest po prostu rewelacja. Mam jednak wrażenie, że w porównaniu z książkami takich na przykład Skandynawów o polskich mówi się dużo mniej, no, chyba że jest to nowa powieść Krajewskiego, Czubaja czy Miłoszewskiego (za którymi osobiście akurat nie przepadam).

Trzy posty temu zachwycałam się Saszą Hady, piszącą w uwspółcześnionym stylu angielskiej klasyki, a już trafiłam na Piotra Głuchowskiego. Jego Umarli tańczą wciągnęła mnie nie mniej niż Morderstwona mokradłach, chociaż jest w zupełnie innym stylu. Postać głównego bohatera Umarłych... może nasuwać pewne skojarzenia z Mikaelem Blomkvistem Stiega Larssona. Robert Pruski jest dziennikarzem w sile wieku, naczelnym podupadającej gazety „Głos Torunia”, nie gardzącym wdziękami kobiet dojrzałych, stąd pojawiające się wrażenie, że już o kimś takim czytaliśmy. Na tym jednak podobieństwa między Millenium a Umarłymi... się kończą (no, może do czasu charakteryzującego się fantazją i rozmachem finału, w którym bohater staje do walki ze Złym).

A zaczyna się od (nie)zwykłego listu do redakcji tygodnika „Głos Torunia”, listu będącego ostatnią szansą kobiety zafiksowanej na odnalezienie grobu swoich rodziców. Ludzie ci trzydzieści lat temu byli ofiarami makabrycznej zbrodni, lecz rodzinie nie oddano ich zwłok, nie powiedziano nawet, gdzie zostali pochowani. Redaktor Pruski początkowo lekceważy temat, dopiero próba samobójcza autorki listu skłania go do podjęcia dziennikarskiego śledztwa. Tropy prowadzą do seryjnego mordercy działającego w peerelowskiej przeszłości, gdy w Polsce stacjonowały wojska radzieckie. Od zbrodni upłynęło wprawdzie ponad ćwierć wieku, ale zbrodniarz wciąż żyje i kontynuuje swoje „dzieło”. Jednak rozgrywka toczyć się będzie nie tylko między nim i dziennikarzem. Objawia się bowiem trzecia siła, ktoś, komu bardzo zależy, żeby sprawa sprzed trzydziestu lat nie ujrzała światła dziennego.

Umarli tańczą to nie tylko dobra sensacja, choć i pod tym kątem warta jest docenienia. Jednak oprócz wciągającej akcji książka oferuje sporą dawkę ciekawych informacji i to w kilku diametralnie różnych kategoriach. Jest o tym, ile mogło państwo polskie, gdy trop prowadził do bramy koszar wojska radzieckiego, jest o szokujących praktykach religijnych grupy uważającej się za żarliwych chrześcijan, a także sporo o tym, jak dziś „robi się” papierową gazetę. Do tego jeszcze takie plusy, jak dobrze uchwycone, nakreślone z zachowaniem właściwych proporcji do powieści akcji tło społeczne oraz ciekawy sposób narracji, częściowo utrzymany w czasie teraźniejszym, co podkręcało napięcie i kojarzyło mi się trochę z atmosferą rekonstrukcji wydarzeń w telewizyjnych programach kryminalnych. Wrażenie zrobiły na mnie też świetne, sugestywne, działające na wyobraźnię opisy ucieczki przez las i ukrywania się przestępcy. Natomiast trochę mniej przekonujące wydały mi się zmagania Pruskiego z chorobą alkoholową, ale może rzeczywiście tak to wygląda jak autor opisał, pewnie wie lepiej.
Po przeczytaniu poprzedniego fragmentu komuś może wydać się, że dużo tego wszystkiego jak na jedną powieść. Ale zapewniam, że nie ma w niej przeładowania, nie ma poczucia, że coś jest zbędne, wciśnięte na siłę. Wszystko zgrabnie się ze sobą zazębia i przenika, dając efekt trzymającej w napięciu akcji osadzonej w interesujących okolicznościach. Jak na literaturę popularną, służącą przede wszystkim rozrywce, książka prezentuje naprawdę wysoki poziom,

Po kolejnym tak satysfakcjonującym podejściu do naszej ojczystej literatury sensacyjnej postanowiłam w tym gatunku przerzucić się zupełnie na polskich autorów. Pora teraz na książki Guzowskiej, Wrońskiego i Nowaka, bo skoro Umarli tańczą była nominowana w tym roku do Nagrody Wielkiego Kalibru, ale nie zdobyła statuetki, to jakie super muszą być te nagrodzone kryminały. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...