środa, 6 lipca 2011

Harun i morze opowieści

Salman Rushdie
Wydawnictwo AiB, Warszawa 1993
214 stron

Ocena 6/6



Harun mieszka w najsmutniejszym z miast, tak smutnym, że zapomniało nawet własnej nazwy. Mimo to nasz bohater jest szczęśliwym młodzieńcem. Do czasu. Jest jedynym synem Raszida Khalify – znanego w całej metropolii gawędziarza, dla wielbicieli – Oceanu Pomysłów, dla zazdrośników – Mistrza Wodolejstwa. Pewnego dnia matka Haruna ucieka z panem Senguptą, zostawiając list, że nie może dłużej żyć z człowiekiem, któremu tylko bujdy w głowie, a brak w niej miejsca na fakty. Rozżalony chłopiec rzuca ojcu w twarz oskarżenie: „Co komu po tych twoich historyjkach? Żeby chociaż były prawdziwe!”1, I wtedy Raszid Khalifa traci swój talent. Chcąc naprawić to, co zepsuł, Harun wyrusza na Księżyc Kahani, by tam, w Krainie Gupów, prosić Głównego Koordynatora o przywrócenie ojcu abonamentu na czerpanie z Wielkiego Morza Opowieści. Przybywa na miejsce w czasie, gdy między krainami gadatliwych Gupów i milczących Chupów rozpoczyna się wojna. Harun musi więc nie tylko przywrócić ojcu moc opowiadania historyjek, ale też zapobiec zatruciu przez Chupów Oceanu Strug Opowieści i uwolnić porwaną przez nich księżniczkę Batcheat. 
 

Tyle bajka, a teraz o przesłaniu, jaką opowieść niesie dla dorosłych. Pod pozorem bajki dla dzieci Salman Rushdie przemyca bowiem wiele treści o powstawaniu literatury i jej roli w naszym życiu, adresowanych do starszego czytelnika. 
 

Mało kto chyba nie słyszał o tym, że na Salmana Rushdiego ajatollah Chomeini nałożył fatwę za Szatańskie wersety, która do dziś nie została cofnięta. Harun i morze opowieści był pierwszym utworem, jaki Rushdie po tym napisał. Jest to swoisty manifest autora na temat wolności słowa. Pod postacią księżniczki Batcheat ukrywa się sam autor. Chupami władają Herezjarcha Khattam-Shud i Sekta Głuchoty i Niemoty, a jej członkowie składają śluby milczenia, aby dowieść swojej pobożności. Na znak tego pieczętują sobie usta, umierając z głodu i pragnienia, samych siebie przeznaczając na ofiarę swojego bóstwa. Też skądś znajome, prawda?


Ale są tu i inne wątki. Jest o niemocy twórczej, o powstawaniu i przenikaniu się konwencji w literaturze oraz o wpływie słowa na kształtowanie rzeczywistości. Rushdie potrafi pięknie to wyrazić, żaden mój opis tego nie odda, dlatego posłużę się kilkoma cytatami:

„Wodnego Dżinna (...) nigdy w życiu nie widziałem – powiedział naburmuszony Harun.

Raszid wzruszył ramionami.– Nigdy nie widziałeś mleczarza, bo za długo sypiasz – odparł – Ale mleko pijesz bez oporów”2.

„...wszyscy mogli się napatrzeć do syta, jak nad Doliną K zachodzi słonce, zalewając swym światłem złote pola (w rzeczywistości porośnięte szafranem), srebrne góry (pokryte po prostu lśniącym, nieskazitelnym śniegiem) i Jezioro Nudne (do którego ta nazwa wcale nie pasowała).”3

„Każdy umie opowiadać jakieś historie (...). Umieją to na przykład kłamcy, oszuści i szwindlarze. Ale żeby opowiedzieć historię zawierająca tę Szczególną Domieszkę... Ooo, do tego nawet najlepszym gawędziarzom potrzebna jest Woda Opowieści. Bo one wymagają paliwa, dokładnie tak jak samochód, a kto nie ma dostępu do Wody, temu po prostu brak Pary.”4

„Spojrzawszy w toń Harun spostrzegł, że składa się ona z tysiąca tysięcy tysięcy i jednego nurtu, a każdy nurt ma inny kolor, prądy splatały się w płynny arras o tak zawiłym wzorze, że na jego widok aż dech zapierało, były to właśnie (...) Strugi Opowieści, każda oznaczała, a zarazem zawierała jakąś fabułę. W rozmaitych częściach Oceanu wirowały różne opowiastki – wszystkie historie, jakie kiedykolwiek opowiedziano, i wiele jeszcze nie do końca wymyślonych. Był on więc po prostu największą biblioteką wszechświata. Wątki przechowywane w stanie ciekłym nie traciły zdolności przeobrażania się, przeistaczania w nowe wersje, łączenia z innymi opowieściami, toteż wciąż powstawały całkiem nowe historie, ocean w przeciwieństwie do zwykłego księgozbioru nie był więc jedynie przechowalnią fabuł. Nie trwał w martwocie, lecz żył.”5

„tym facetom z miasta smutasów zawsze się wydaje, że wszędzie musi być nędznie i szaro jak w wiadrze z pomyjami, bo inaczej to nie jest rzeczywistość.”6

„Ale czemu właściwie nienawidzisz opowieści? - spytał Harun, nie panując już nad zdumieniem – Przecież tak przyjemnie się ich słucha...

- Świat nie istnieje dla niczyjej przyjemności – odparł Khattam-Shud. - Świat istnieje po to, żeby nim Władać.

- Który świat? - zdołał spytać Harun.

- Twój, mój i każdy inny – padła odpowiedź. - Wszystkie istnieją po to, żeby nimi Władano. Tymczasem w każdej opowiastce, w każdej Smudze Oceanu kryje się osobny świat, baśniowa rzeczywistość, a ja nie mam nad nią żadnej Władzy. Teraz już wiesz.”7


No, wystarczy, bo mogłabym tak przepisać całą książkę. Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie po nią sięgnijcie.




1s. 18.

2s. 14.

3s. 35.

4s. 55.

5s. 71.

6s. 112-113.

7s. 159.

2 komentarze:

  1. Właśnie przeczytałam 'Harun i morze opowieści'. O samym Rushdiem niewiele wiem - nie odczytałam księżniczki Batcheat jako samego autora.
    Literatura dla nas - Europejczyków - dziwna w odbiorze. Dla mnie były to lżejsze, zabawne i luźne rozważania na temat słowa, literatury.
    Mam natomiast pytanie: czy książka powstała w języku angielskim czy arabskim?
    Mój egzemplarz sugeruje, że po angielsku. Tymczasem pojawiają się tam nazwy mówiące odnoszące się do języka arabskiego - pozostawione w oryginale niestety czyli niezrozumiałe dla czytelników nieznających arabskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka została napisana jako pierwsza po tym, jak nałożono na niego fatwę za "Szatańskie wersety" i są w niej odniesienia do tej sytuacji, do wolności słowa i nakładania kagańca na tę wolność, stąd u mnie takie skojarzenie.
      Rushdie pisze po angielsku. Nie mam pojęcia, czy w ogóle zna arabski, jest Indusem, ale z rodziny wyznającej islam, więc niewykluczone, że uczył się języka Koranu. Odpowiedź można by pewnie znaleźć "Josephie Antonie", ale jeszcze nie czytałam, niestety.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...