sobota, 30 listopada 2013

Zemsta jest kobietą


Zbiór opowiadań – projekt Daniela Koziarskiego
Wydawnictwo JanKa, Pruszków 2011

Daniel Koziarski postanowił „stworzyć projekt, w którego ramach grupa pisarzy i pisarek zmierzyłaby się z tematem kobiecej zemsty.”1 Na ogłoszenie Wydawnictwa JanKa, w którym projekt był realizowany, nadeszło prawie 150 opowiadań, spośród których wybrano dwanaście „najlepszych pod względem literackim”, jak pisze Janina Koźbiel z wydawnictwa. Czy to przypadek, że wśród nich znalazło się tyle samo utworów napisanych przez kobiety i mężczyzn, nie wiadomo, ale jest to fakt dostrzeżony i różnie oceniany w recenzjach. Mnie wydał się bez znaczenia.
Zaskoczyło mnie natomiast, że wbrew tytułowi antologii nie wszystkie z opowiadań zawierają motyw zemsty, niektóre nawet się o niego nie ocierają. Co więcej, tytuł zdaje się sugerować, ze zemsta jest domeną kobiet. Z treści to nie wynika, a już na pewno nie wynika z opublikowanej w finale książki rozmowy Janiny Koźbiel z teolożką Elżbietą Adamiak o przedstawieniu kobiety w Biblii, rozmowy bardzo pouczającej, ale tym bardziej stawiającej znak zapytania co do trafności tytułu. 
Mam wrażenie, że ciekawy skądinąd projekt wymknął się z początkowych ram, prawdopodobnie ze względu na jakość nadesłanych opowiadań, a wydawca stojąc przed wyborem opublikowania najlepszych czy pozostania wiernym pierwotnym zamierzeniom, zdecydował się na to pierwsze. A że chyba nie bardzo było z czego wybierać (pomimo prawie 150 zgłoszonych prac) świadczyć może to, że między bardzo dobrymi opowiadaniami w zbiorze znalazły się także dość słabe, choć to oczywiście kwestia indywidualnego odbioru każdego z czytelników.

Zaczyna się nieciekawie, żeby nie powiedzieć zniechęcająco. Po dwóch pierwszych stwierdziłam: nie podoba mi się. W Nagiej Szymona Bogacza motyw zemsty jest w centrum, jest istotą tego opowiadania, jednak cała historia mocno wydumana, bo odwet zupełnie nie przystaje do krzywdy, jaką ma pokarać. Za to w Malarzu zemsty nie ma w ogóle, no chyba że jest zarysowana tak subtelnie, iż nie wyłapałam – w przeciwieństwie do ważkiej, ale łopatologicznie wyłożonej kwestii rozdarcia bohaterki między wyborem nudnej stabilizacji w związku, w którym wygasła namiętność a fascynującym zauroczeniem bez przyszłości. 
 
Na szczęście dalej było już dużo lepiej. Nadal nierówno, ale już ani razu tak zniechęcająco, jak na początku. Ktoś, kto zdecydował o alfabetycznym według nazwisk autorów ułożeniu tej antologii albo był innego zdania o jakości opowiadań, albo stawiał na czytelników takich jak ja, co to jak zaczną książkę, to z poczucia obowiązku muszą ją skończyć (koszmarna przywara, nie mogę tego w sobie przemóc). 
W każdym razie od Dziennika Julii Grzegorza Filipa zrobiło się całkiem okey i tak zostało do końca. Choć ani w opowiadaniu Filipa, ani w następnym Sto dni lata Przemka Guldy zemsty się nie dopatrzyłam, to obydwa są naprawdę dobre, a przynajmniej na tyle, że zupełnie zacierają pierwsze negatywne wrażenia i wstępną ochotę skreślenia całej antologii. Przemówiły do mnie zarówno opowieść o niszczycielskiej sile świeżo zdobytej sławy, jak i umiejętność mistrzowskiego skondensowania historii o narodzinach miłości, jej trwaniu i cierpieniu po utracie, opisanej niby z samego środka, z perspektywy uczestniczki, a jednocześnie jakby naszkicowane, jakby odcisk atramentu na bibule.

Najcelniej wpisane w projekt, bo najbliższe chyba stereotypowemu wyobrażeniu tego, o czym należy pisać na hasło „Zemsta jest kobietą”, wydały mi się opowiadania Granice starości Marcina Kowalczyka - futurystyczna opowieść o przewrotnej zemście na porzucającym kochanku, Mgła Matyldy Puchacz o krzywdzie pomszczonej po latach, Przyjaciele Michała Pawła Urbaniaka – pokrętna historia z zaskakującym finałem i Seweryn Aleksandry Żurek, w którym to opowiadaniu zemsta dosięga nawet po śmierci.  
Poza tym w zbiorze znalazła się Primadonna Marty Marchow – opowiadanie niezłe, ale ukazany w nim odwet nie jest warunkowany płcią, relacja między mistrzynią i uczennicą równie dobrze mogłaby zostać opowiedziana na płaszczyźnie: mistrz-uczeń. 
Jest też opowiadanie pomysłodawcy projektu Daniela Koziarskiego. Jego Prywatny akt oskarżenia bezspornie spełnia założone wymogi, i wyróżnia się pewną, choć nie do końca zaskakującą oryginalnością. Odniosłam jednak wrażenie, że jest to nie tyle prywatny akt oskarżenia jego bohaterki, co samego autora. Co zrobiłby jego autor, gdyby dzień 19 maja z opowiadania Sylwii Skorstad nastąpił naprawdę?

Na koniec zostawiłam opowiadania, które najbardziej mi się podobały. Dzień, którego nie było Sylwii Skorstad, to jeszcze jedna historia nie do końca wpisująca się w ramy projektu, ale działająca na wyobraźnię bardziej, niż wszystkie inne. Tu zemstą także nie jest kobieta, tutaj postać Erynii przybiera czas. Do czego jesteśmy zdolni, gdy wiemy, że nasze postępowanie nie będzie miało żadnych skutków? Do czego bylibyśmy wówczas zdolni się posunąć, jakich mrocznych i zakazanych uczynków pragnęlibyśmy się dopuścić, jakie zrealizować marzenia, z których rezygnujemy z obawy przed konsekwencjami?
No i ostatnie w mojej wyliczance (ale nie w antologii) Oczy wieprza Doroty Stachury. Podobało mi się najbardziej. Pokazujące różne oblicza zemsty: jako sprawiedliwy odwet, słuszną karę, adekwatną do mszczonych uczynków. I cienką granicę, którą tak łatwo przekroczyć i zobaczyć w lustrze oczy krzywdziciela: oczy wieprza.

Zupełnie innych wrażeń spodziewałam się po tej antologii. Jednoznaczny tytuł wskazuje, że należy oczekiwać historii wskazujących na związek zemsty z płcią. Tymczasem zarówno zawarte w niej opowiadania, jak i rozmowa z Elżbietą Adamiak stawiają pod znakiem zapytania zawarte w tytule zdanie oznajmiające. Świadczą o tym, że zemsta nie jest działaniem przynależnym płci, co najwyżej pewnej wrażliwości, cechom charakteru, wcale nie determinowanym przez płeć. 
 
Z antologii wyłania się nienowa i wcale nieodkrywcza dla czytelników nauka, że zemsta nie daje ukojenia, że często obraca się przeciw mścicielowi, który zamiast znaleźć w niej ukojenie, popada w jeszcze większą opresję. W sumie – nic nowego. Ale ile znajdziemy nie opisanych jeszcze życiowych dylematów? Wciąż natykamy się na motywy, które ktoś już lepiej lub gorzej kiedys wykorzystał, więc co szkodzi przeczytać w nowej szacie to, na co już gdzieś się natknęliśmy, a w Zemsta jest kobietą jest parę opowiadań naprawdę fajnych.

1 Ze wstępu
  
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html

4 komentarze:

  1. W takim razie cieszę się, że właśnie mi tę książkę pożyczono i będę mogła skonfrontować swoją opinię z Twoją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę i będę czekała na Twoją opinię :) Ciekawa jestem, czy zgodzisz się ze mną, że zawartość zaprzecza tytułowi.

      Usuń
  2. Przez tę nierówność opowiadań, ciężko mi się zmobilizować do sięgania po ich zbiory. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też rzadko czytuję opowiadania, ale takie zbiory mają też pewien plus, bo dają próbkę twórczości różnych autorów.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...