Jeśli ktoś myśli, że
znajdujące się obok zdjęcie zostało zrobione w muzeum
motoryzacji, to jest w grubym błędzie. Takie samochody stoją
bowiem na każdym przeciętnym parkingu na Kubie, pełno ich na
ulicach kubańskich miast i w wielu przydomowych podwórkach. Tak „na
oko” są w różnym stanie technicznym, ale na ogół właściciele
dbają o nie i to wcale nie z powodów kolekcjonerskich, ale czysto
użytkowych. Wiele z nich służy do celów zarobkowych, a jeśli
nawet nie, to przynajmniej do prywatnych. I choć benzyna jest na
Kubie jest bardzo droga (ceny na podobnym poziomie, jak u nas) i
można kupić ją tylko za peso wymienialne, to przy niedomaganiach
transportu publicznego własny, choćby i 50-letni samochód jest tam
naprawdę czymś, o co warto dbać. Są też i nowe samochody,
głównie produkcji chińskiej, ale tych wydaje się być dużo mniej
na hawańskich ulicach, że już o prowincjonalnych miastach na
wschodzie Wyspy nie wspomnę.
































Turystom grupowym dość
łatwo poruszać się po Kubie, bo biura turystyczne dysponują
różnej wielkości autokarami produkcji chińskiej. Są nowe,
zupełnie wygodne, z klimatyzacją, video i wc (przynajmniej te duże,
takie, jakim jeździła nasza wycieczka).

Obywatele kubańscy
podróżują zupełnie inaczej. Kolej na Wyspie jest, ale jakby jej
nie było, podstawą jest transport samochodowy, ale i z tym nie jest
różowo, więc ludzie przemieszczają się tak, jak mogą, zarówno
w obrębie miast, jak i między nimi. Problemy komunikacyjne
międzymiastowe rząd postanowił rozwiązać w dość specyficzny
sposób. Na rogatkach miast i na skrzyżowaniach dróg stoją
inspektorzy drogowi. Ich rolą jest zatrzymywanie wszelkich
samochodów należących do instytucji publicznych i
„dokwaterowywanie” pasażerów, czekających na „okazję” w
kubańskim rozumieniu. Kierowcy samochodów na niebieskich tablicach
muszą się zatrzymać i zabrać takich podróżnych, w przeciwnym
przypadku będą musieli dobrze się tłumaczyć, dawniej nawet mogli
z tego powodu stracić pracę, ale w ostatnich latach konsekwencje
zostały nieco złagodzone. Niebieskie tablice rejestracyjne
oznaczają samochód publiczny, żółte – prywatny. Jest jeszcze
kilka innych kolorów: osobne dla samochodów będących własnością
dyplomatów, cudzoziemców, wojska i jeszcze jakieś, których już
nie pamiętam. Dominują oczywiście publiczne niebieskie i prywatne
żółte.
Komunikacji miejskiej
daleko do naszej, która – co byśmy o niej nie myśleli i ile
„psów na niej nie powiesili”, w porównaniu z kubańską jest po
prostu komfortowa. Jeśli spojrzycie na zdjęcia, to z pewnością
zgodzicie się ze mną, że autobusy miejskie bardziej przypominają
nasze samochody do przewozu koni i bydła, niż jeżdżące po
polskich ulicach środki publicznego transportu. Nie jechałam takim
„miejskim autobusem”, ale jeśli wziąć pod uwagę klimat, to
przemieszczanie się w takich warunkach raczej do przyjemności nie
należy. Dla kobiet z miejskim transportem łączy się dodatkowa
nieprzyjemność – wszechobecne
łapy współpasażerów (o czym wiem z opisanych we wcześniejszych
postach książki i bloga Yoani Sánchez).
A dla tych, którzy nie chcą korzystać z komunikacji miejskiej i
których na to stać, są jeszcze rowerowe i motorowe riksze, albo
taksówki – tu mój wpis zatacza koło i wraca do starych, ale
wciąż sprawnych samochodów. Głównie poamerykańskich, lecz
polskie „maluszki” 126p wcale nie są tu rzadkością, choć jako
taksówki, to przyznaję, że żadnego nie widziałam.




Ale nawet jak się nie ma samochodu, to wcale nie znaczy, że trzeba chodzić na piechotę.
Świetny post. Ależ to były cacuszka .I jak wypieszczone.)
OdpowiedzUsuńO tak, muszę przyznać, że robiły wrażenie i na początku przyciągały naszą uwagę bardziej, niż cokolwiek innego w Hawanie:)
UsuńPrawie jak podróż w czasie. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
Ta wycieczka w ogóle była trochę jak podróż w czasie, nie tylko z powodu samochodów i na tym m.in. polega turystyczna atrakcyjność Kuby. A z drugiej strony, gdybym była Kubanką, to wolałabym przenieść kraj w czasie do przodu, i tego im serdecznie życzę, bo na razie głupi toster jest trzy razy droższy niż u nas, przez co urasta do rangi towaru luksusowego.
Usuń