Shan Sa
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 2008
296 stron
Ocena 5/6
Druga książka Shan Sy w tym roku trafiła mi się zupełnie przypadkiem w bibliotece. A że pierwsza mnie oczarowała, więc naturalne, że wzięłam i tę.
Shan Sa pięknie pisze. Tak baśniowo, poetycko. Mam uczucie, jakbym unosiła się w obłokach i obserwowała czas i wydarzenia przelatujące na ziemi, czasem lecą szybciej, czasem zwalniają i można dokładniej przyjrzeć się szczegółom. Albo odwrotnie - zadzieram głowę i widzę to wszystko, jak takie nieuchwytne chmurki. Aż dziwne, że tak mnie urzekł jej styl, bo zasadniczo, to wolę bardzo realistyczny język.
Ale czy taką historię można by napisać realistycznie? Absolutnie nie. Bo Aleksander i Alestria to baśń, zmyślona opowieść ocierająca się o historię, ale z powieścią historyczną mająca niewiele. Autorka korzysta z postaci historycznych, ale na kanwie uznanych przez historyków wydarzeń luźno snuje swoją fantazję. Poetycką opowieść o miłości, zdolnej pokonać każdą przeszkodę, nawet śmierć.
On – to wielki Aleksander Macedoński, król Azji. W dzieciństwie dziewczynka swojej matki, w młodości dziwka swojego ojca. Gdy dorósł, stał się niepokonanym wodzem, rzucił na kolana cały starożytny świat.
Ona – Alestria, królowa Amazonek, wolnych dziewcząt kochających konie. Nie wiadomo, skąd się wzięła. Nie znała swoich rodziców, dołączyła do wojowniczek, jak wszystkie przed nią i po niej, jako mała dziewczynka znaleziona gdzieś w stepie. Została ich królową: „królowa Amazonek nie miała klejnotów ani wspaniałych sukien. Nie była koronowana. Roztaczała blask. Była królową i przywódczynią wojowniczek z racji swej mądrości i siły.”1
Wszystko dzieli tych dwoje. Aleksander jest panem ognia, Alestria dzieckiem Lodowca. On z królewskiego rodu, żądny zdobyczy, władzy i bogactw, ona niewiadomego pochodzenia, wolny ptak ze stepów. Poddani, przyjaciele, kochankowie Aleksandra nie chcą takiej królowej. Amazonki nie chcą Aleksandra, bo nie chcą żadnego mężczyzny, z pokolenia na pokolenie przekazują sobie to prawo: „zabrania się kochać rasę męską, zabrania się płodzić”2 Ale Aleksander i Alestria spotykają się, bo wypełnia się przeznaczenie. Kochają się, ale jakże różna jest ta miłość. Aleksander kocha zaborczo, stawia żądania, jego miłość jest materialna, wymierna, wyrażana prezentami, ale nie ustępstwami dla ukochanej. Uczucie Alestrii jest inne, pełne oddania, jest gotowa do rezygnacji z siebie i ze wszystkiego, co jest dla niej ważne. I właśnie o tych dwóch rodzajach miłości: egocentrycznej, zaborczej, męskiej i uległej, pełnej wyrzeczeń, kobiecej, jest opowieść Shan Sy. I o tym, która z nich daje prawdziwe szczęście i spełnienie.
Z pewnością nie można na książce Shan Sy opierać swojej wiedzy na temat życia i podbojów Aleksandra Wielkiego, ale nie o to przecież w niej chodzi. Jako baśń o miłości w zupełności się sprawdza i jeśli macie ochotę przeczytać piękny historyczny romans, o lata świetlne odległy od harlequinów, to Aleksander i Alestria będzie dobrym wyborem.
1s. 93.
2s. 52.
Ostatnio czytałam jej inną książkę i również byłam nią zachwycona :D Myślę, że i niedługo sięgnę po inne książki tej autorki, także tą, zrecenzowaną przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuń