niedziela, 17 października 2010

Głód

Knut Hamsun
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989
159 stron

5,5/6

O czym myślicie, gdy myślicie o głodzie? O hamburgerze, o głodówce dla utrzymania linii? Co wiemy o prawdziwym głodzie, gdy od trzech dni nie miało się nic w ustach, a prócz godności nie zostało już nic, co można spieniężyć. Co myślimy, gdy zaczepia nas żebrak z prośbą o datek?
Akcja powieści rozgrywa się w Christianii (dziś Oslo). W chwili, gdy poznajemy bohatera – młodego inteligenta - wydaje się, że nie ma on już niczego, autor nie dał mu nawet nazwiska. Zostały tylko marzenia i poczucie własnej wartości. To on jest narratorem i to jego oczami widzimy świat, a właściwie dwa światy, które przenikają się i mieszają: ten prawdziwy, w którym nasz bohater jest nędzarzem i ten wymyślany, w którym otacza go dobrobyt i powszechny szacunek. To w ten wymyślany świat ucieka od wrogiej rzeczywistości, przez co pogrąża się coraz bardziej, z każdym dniem maleją jego szanse na poprawę losu. Nieprzystosowanie do mieszczańskiego otoczenia skazuje go na bytowanie w skrajnym wręcz ubóstwie, nie może znaleźć żadnej pracy, zresztą nie szuka jej zbyt usilnie. Próby zarobkowania ograniczają się w zasadzie do pisania artykułów do lokalnych gazet, ale teksty zazwyczaj są zanadto odrealnione i odrzucane jako niezrozumiałe. On jednak nie traci wiary w siebie, ufa, że jeszcze dziś, najpóźniej jutro stworzy coś świetnego, wartościowego, co pozwoli mu odbić się od dna. Tymczasem wyprzedaje wszystko, co ma jeszcze jakąś wartość, a że nic mu już właściwie nie zostało, wciąż głoduje. Ale bardziej dotkliwe jest dla naszego bohatera uczucie upokorzenia na myśl o sytuacji, w jakiej się znalazł i postępkach, których się dopuścił, żeby swój głód zaspokoić lub oszukać. Zbyt dumny, by przyjąć jałmużnę, sam ją rozdaje, swoje ostatnie grosze, byleby tylko poczuć się kimś lepszym, stojącym wyżej na społecznej drabinie. Jednak jego położenie z tygodnia na tydzień jest coraz żałośniejsze. Okresy głodu, trwają po dwa, trzy dni i wciąż się powtarzają, na przemian z chwilami nikłego powodzenia. Prowadzą do coraz większego wyniszczenia organizmu i coraz bardziej upokarzających czynów. Bo gdy duchem może przenieść się do świata stworzonego w swojej wyobraźni, ciało nie chce się podporządkować, twardo trzyma się rzeczywistości i dokuczliwie upomina się o swoje prawa. Zmusza do wyborów między prawdziwym życiem a ideałami.
Knut Hamsun jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli literatury norweskiej. W 1920 roku za powieść Błogosławieństwo ziemi otrzymał literacką nagrodę Nobla. Powieść Głód, nosząca cechy autobiograficzne, zaliczana jest do jego najwybitniejszych dzieł. I choć w okresie międzywojennym i po II wojnie notowania Knuta Hamsuna mocno spadły na skutek jego profaszystowskich sympatii, to wczesna twórczość tego pisarza nadal uważana jest za wybitną, a Głód pojawia się na wielu współcześnie układanych prestiżowych listach powieści wszech czasów.
Dla mnie ta książka, to nie tylko studium głodu, niespotykane chyba gdzie indziej w literaturze. Jest to też powieść o cenie, jaką jednostka musi płacić za dobroczynność społeczeństwa. O tym, że nie ma nic za darmo, nawet jałmużny, że człowiek niezaradny, nieprzystosowany, musi wybierać między godnością i niezależnością a zdobyciem czegokolwiek do jedzenia. Ta książka wciąż jest aktualna. Bo czy dzisiaj w naszym konsumpcyjnym społeczeństwie ktoś, kto nie ma na chleb, ma takie samo prawo do poczucia własnej wartości jak bogaty?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...