tag:blogger.com,1999:blog-8336329482248319924.post7138454906331708757..comments2023-05-30T17:28:35.794+02:00Comments on wycieczki literackie: Księgarz z KabuluEwahttp://www.blogger.com/profile/09937750755363741568noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-8336329482248319924.post-44088718318984579552012-04-03T00:03:26.656+02:002012-04-03T00:03:26.656+02:00Z pewnością młode pokolenie kobiet jest już inne, ...Z pewnością młode pokolenie kobiet jest już inne, ale nie wszędzie niestety. W niektórych środowiskach nadal jest po staremu. Ostatnio trafiłam przypadkiem na jakimś forum (chyba wp.pl) na wpis chłopaka, który żalił się, że jego dziewczyna nie umie i nie chce gotować. I co on ma robić? W pierwszym momencie pomyślałam, że to prowokacja albo że go wytępią, wykpią. Ale nie. Nieliczni tylko napisali, żeby sam się nauczył, jeśli marzy mu się domowa kuchnia, a większość (w tym żeńskie nicki) doradzała, jak ją zmienić. Wyobrażasz sobie!<br />A co do tych zawyżonych standardów, to racja. A jeszcze niektóre kobiety nakręcają się nawzajem, jakby robiły zawody na częstotliwość odkurzania. <br />Dawno już przyszło mi do głowy, że w niektórych społecznościach kobiety same popierają nierówności, a w skrajnych przypadkach nawet różne okrutne zwyczaje (obrzezywanie dziewczynek, zabójstwa honorowe). Teoretycznie wiem, że są przekonane, iż kierują się dobrem córek albo całej rodziny, ale jednak nie przyjmuję wyjaśnienia dla takich zachowań.Ewahttps://www.blogger.com/profile/09937750755363741568noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8336329482248319924.post-90955391139761668222012-04-02T20:32:07.403+02:002012-04-02T20:32:07.403+02:00O tak, to "pomaganie" w domu też mnie dr...O tak, to "pomaganie" w domu też mnie drażni. Na szczęście w moim pokoleniu już tego nie słyszę, nie znam, ale np. mój tata "pomagał" w domu, jak i cała masa mężczyzn obecnie mających po 50 kilka lat. Ostatnio czytałam jakieś statystyki w Wielkiej Brytanii z zeszłego roku, ile na pracach domowych spędzają kobiety, a ile mężczyźni. Wyszło oczywiście, że kobiety więcej, ale gdy wychodzą za mąż to pracują w domu jeszcze więcej, zaś mężczyźni mniej. Znaczy to, że póki wszyscy są singlami obie płcie wykonują obowiązki domowe, ale po ślubie niemal wszystko spada na kobiety. Zadziwiające jednak było to, że statystycznie kobiety więcej czasu spędzają na poprawianiu pracy mężczyzn, niż ci mężczyźni spędzają na tej pracy! Może kobiety mają zawyżone standardy jeśli chodzi o porządek? Obserwując kobiety w wieku mojej mamy skłonna jestem tak przypuszczać...<br /><br />Kobiety lubią generalnie się nad sobą użalać, robić z siebie ofiary, zapominając, że to od nich w dużej mierze zależy to, jak będą traktowane. Jeśli się godzą na nierówność, to ta nierówność będzie się umacniać.Chihirohttps://www.blogger.com/profile/07127229748118173159noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8336329482248319924.post-38361597174062157962012-03-30T00:53:50.207+02:002012-03-30T00:53:50.207+02:00Całkowicie się zgadzam z Twoimi uwagami o urlopach...Całkowicie się zgadzam z Twoimi uwagami o urlopach. I to, niestety, również kobiety mają takie poglądy. Nie tylko zresztą na sprawę urlopów. Weźmy choćby podnoszony teraz w mediach (przez kobiety) temat budowy żłobków i przedszkoli. Sam postulat jest słuszny, ale ten argument, którego przy tym używają! Dlaczego nie mówi się, że to będzie korzyść dla rodziców, tylko – dla kobiet? To tylko umacnia stereotypy, że opieka nad dziećmi, to głównie obowiązek matek. <br />Często też spotykam się ze stwierdzeniami kobiet, że mężczyzna „pomaga” w domu. A to przecież już z założenia oznacza, że on nie musi, że to jej obowiązki. I nie chodzi mi bynajmniej o to, jak funkcjonują konkretne rodziny, bo to ich wewnętrzna sprawa, tylko o społecznie przyjmowany model podziału obowiązków domowych. <br />Wszyscy już się chyba zgadzamy, że kobietom należą się równe prace (i płace) z mężczyznami, ale w kwestiach obyczajowych i w relacjach domowych pewnie jeszcze długo potrwa, zanim uznamy to za oczywiste. I dlatego uważam, że hipokryzją jest, gdy użalamy się nad kobietami Wschodu, a w tym żalu czuć nutkę wyższości, że my to byśmy nie pozwoliły się tak traktować.Ewahttps://www.blogger.com/profile/09937750755363741568noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8336329482248319924.post-34906633103562995322012-03-29T19:26:13.645+02:002012-03-29T19:26:13.645+02:00Rewelacyjna recenzja i refleksje po lekturze. Masz...Rewelacyjna recenzja i refleksje po lekturze. Masz absolutną rację, skupiamy się zbyt często na powierzchownych objawach nierówności (te burki), a byt mało wnikamy do wnętrza problemu zbyt mało pytań zadajemy sobie o sedno sprawy. Podobnie jest z urlopami rodzicielskimi - dlaczego zakłada się, że to kobieta musi po urodzeniu dziecka pójść na urlop macierzyński, a nie ojciec? W niektórych (jak nie wszystkich) krajach skandynawskich matki i ojcowie biorą po równo ileś tam miesięcy urlopu, czy nawet lat (rok czy dwa lata), więc nie ma sytuacji, że pracodawca nie kwapi się do zatrudnienia kobiety "w wieku rozrodczym", bo tak samo w wieku rozrodczym na urlop ojcowski może pójść mężczyzna. <br /><br />Zwróciłaś też uwagę na ciekawą kwestię - prawa nie są dane raz na zawsze. W latach 70. sytuacja Afganek była zdecydowanie lepsza niż dwie dekady później i nawet niż jest teraz. W krajach rozwiniętych też różnie się to może zmieniać. Warto o tym pamiętać.Chihirohttps://www.blogger.com/profile/07127229748118173159noreply@blogger.com